Cztery najlepsze drużyny po sezonie zasadniczym przebiły się przez ćwierćfinały fazy play-off i w komplecie zameldowały w bezpośredniej walce o wielki finał sezonu 2021/2022. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel, PGE Skra Bełchatów i Aluron CMC Warta Zawiercie powalczą o tytuł mistrza Polski. Spodziewamy się wielkich emocji, a ich pierwsza odsłona już w sobotę!
Olbrzymich emocji dostarczyły właśnie zakończone ćwierćfinały, w których PGE Skra i Jastrzębski Węgiel musiały walczyć w trzech meczach, by wywalczyć awans do kolejnej fazy. Teraz spodziewamy się jeszcze większej i bardziej zaciętej walki, bowiem stawka jest wysoka: medale mistrzostw Polski oraz awans do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Najprawdopodobniej medaliści będą mieć zagwarantowany start w Champions League, kolei czwarte miejsce to szansa na udział w którymś z mniej prestiżowych europejskich rozgrywek – Pucharze CEV bądź Challenge. Z pewnością czekają nas wspaniałe widowiska, a pierwsza ich odsłona (półfinały gra się do dwóch wygranych meczów) już w najbliższą sobotę: Grupa Azoty ZAKSA podejmie o godz. 14.45 Aluron CMC, a o godz. 17.30 Jastrzębski Węgiel zmierzy się z PGE Skrą. Z obu spotkań transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Sponsorem rozgrywek jest Marka KRISHOME (dawniej KRISPOL).
Trójka do medali?
W gronie półfinalistów trzy drużyny znają już smak złota, jedynie ekipa z Zawiercia nigdy jeszcze nie zdobyła medalu PlusLigi, dopiero po raz drugi w historii awansowała do półfinału. Rekordzistą pod względem liczby triumfów w zawodowej lidze (od sezonu 2000/2001) pozostaje PGE Skra, która zdobyła dotąd 9 złotych medali, goni ją Grupa Azoty z 6 triumfami na koncie, 2 złota w soim dorobku mają aktualni mistrzowie Polski – Jastrzębski Węgiel. Co ciekawe, tytuł mistrzowski zdobywały w PlusLidze tylko cztery zespoły, poza wspomnianymi jeszcze Asseco Resovia Rzeszów (trzykrotnie), która w ćwierćfinale 2021/2022 odpadła właśnie z rewelacyjnie spisującym się zespołem z Zawiercia.
Dla mnie był to także pierwszy ćwierćfinał, odkąd gram w Polsce – radości z awansu nie krył portugalski rozgrywający Aluron CMC Miguel Tavares. – Gratuluję wszystkim, którzy są częścią zespołu. Uczucie jest niesamowite. Początek meczu był bardzo ciężki, ale wspólnymi siłami poradziliśmy sobie z tym. Ciągle walczyliśmy i to jest dla nas charakterystyczne. W końcówce spotkania mieliśmy przewagę i jestem szczęśliwy z tego wyniku. Wiedzieliśmy, że szansa skończenia ćwierćfinałowej rywalizacji jest tutaj. Byliśmy świadomi, że musimy zagrać dobrze, aby to wykonać, bo Resovia to dobry zespół. Teraz możemy się skupić na odpoczynku, regeneracji, bo każdy zmaga się z jakimiś bólami. Trzeba to wyleczyć. Możemy także naładować akumulatory przed następnym wyzwaniem, które na nas czeka.
Rywalem zawiercian w półfinale będzie finalista tegorocznej Ligi Mistrzów – Grupa Azoty ZAKSA, zespół kompletny, który triumfował także w fazie zasadniczej PlusLigi i podobnie jak Aluron CMC, uporał się z rywalem w ćwierćfinale w dwóch meczach (z GKS Katowice). Drugi mecz ćwierćfinału był zdecydowanie trudniejszy niż ten u nas. Mieliśmy sporo problemów, bywało trochę nerwowo, ale najważniejsze że wygraliśmy i możemy cieszyć się z awansu do półfinału.
W historii ligowych potyczek pomiędzy tymi dwoma zespołami zdecydowanie lepszym bilansem mogą się pochwalić kędzierzynianie, którzy w 13 dotychczas rozgrywanych meczach, wygrywali aż 11 razy.
Starzy dobrzy znajomi
W drugim półfinale zmierzą się starzy dobrzy znajomi z PlusLigi – PGE Skra z Jastrzębskim. Zapowiadają się pasjonujące starcia. Wielkich emocji spodziewa się przyjmujący mistrzów Polski Rafał Szymura:
Najważniejsze, że wszyscy wrócili do zdrowia, mam nadzieję że teraz będzie już z tym tylko lepiej. Z dobry mecz z Treflem i awansowaliśmy do półfinału. Teraz czas na PGE Skrę. To trudny, klasowy rywal, potrafiący bardzo mocno zagrywać. Ale nie ma się co dziwić, to są przecież półfinały, play-offy. One się rządzą swoimi prawami, a każdy mecz jest na wagę złota. Liczę na dobre widowiska, które zakończą się po naszej myśli.
W historii ligowych starć, a było ich pomiędzy tymi zespołami już 78, 31 meczów wygrali jastrzębianie, 47 PGE Skra. Jest tylko jedno ale: mistrzowie Polski z Jastrzębia wygrali z bełchatowianami ostatnich 12 meczów! Po raz ostatni Skra zwyciężyła w sezonie 2016/2017, czyli ponad pięć lat temu! Czy ta statystyka przełoży się także na ten półfinał?
Jestem przekonany, że mamy szansę również w półfinale, bo teraz osiągnęliśmy wysoki poziom siatkówki i możemy prezentować się nawet jeszcze lepiej – podkreśla Aleksandar Atanasijević, MVP trzeciego meczu z Indykpolem AZS Olsztyn, który bełchatowianie wygrali po horrorze 3:2.– Mogę powiedzieć, że był to jeden z najtrudniejszych meczów w moim życiu, a trochę ich już rozegrałem. To była naprawdę wielka batalia. Nie powinniśmy przywiązywać uwagi do tego, z kim będziemy grać. Musimy myśleć o naszej siatkówce, tak jak to było dzisiaj. Jeśli gramy swoją najlepszą siatkówkę, to możemy wygrać z każdym.
Pierwsze mecze półfinałowe w sobotę, rewanże we wtorek 26 kwietnia. Jeśli będą potrzebne trzecie mecze, rozegrane zostaną w sobotę 30 kwietnia.