Wielki turniej finałowy Ligi Mistrzów rozegrany zostanie w Atlas Arenie w Łodzi w dniach od 16 do 18 maja 2025 roku. Wydarzenie potrwa trzy dni – mecze półfinałowe zaplanowano na piątek i sobotę, 16 i 17 maja, a następnie dwa mecze o medale w niedzielę. W tej hali grano już Final Four Champions League w 2010 i 2012 roku. W tym roku spore szanse na awans do najlepszej czwórki mają aż trzy polskie ekipy z PlusLigi!

Atlas Arena była już świadkiem koronowania zwycięzców w finałach Ligi Mistrzów w 2010 i 2012 roku – kiedy po zwycięstwa sięgnęły Trentino Volley i Zenit Kazań. Teraz po przywróceniu tego formatu rozgrywek, po raz pierwszy od 2019 roku, Final Four nie mógł znaleźć lepszego miejsca na swój powrót niż Atlas Arena i miasto Łódź, gdzie podobne wydarzenie odbyło się już trzy razy – oprócz 2010 i 2012 roku finały rozegrano w Łodzi również w 2008 roku (w hali MOSiR ), gdy PGE Skra Bełchatów i Polski Związek Piłki Siatkowej po raz pierwszy zorganizowały finały w Łodzi.

To ogromna radość i zaszczyt, że Łódź ponownie będzie gospodarzem wielkiego święta siatkówki! Dziękuję władzom CEV i PZPS za zaufanie – to dla nas jasny sygnał, że nasze miasto to sprawdzone, optymalne miejsce do organizacji prestiżowych wydarzeń sportowych. Jestem przekonana, że w maju Atlas Arena będzie pełna, a Łódź ponownie stanie się europejską stolicą sportu. Już teraz zapraszam wszystkich fanów siatkówki – przed nami wyjątkowe emocje i sportowe widowisko na najwyższym poziomie! – powiedziała w trakcie konferencji ogłaszającej gospodarza turnieju prezydent Łodzi.

Przypomnijmy, że już w przyszłym tygodniu do walki w ćwierćfinałach Champions League przystąpią ekipy z PlusLigi, które mają realną szansę po raz pierwszy w historii wejść jako trzy ekipy z jednej ligi do Final Four Champions League! Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzy się z SVG Lüneburg, PGE Projekt Warszawa podejmie Halkbank Ankara, a JSW Jastrzębski Węgiel Olympiacos Pireus. W każdej z tych par niepokonane dotąd ekipy PlusLigi w tym pucharowym sezonie, będą faworytem do awansu do łódzkiego turnieju. Trudno się zatem dziwić, że powstał pomysł, by zawody zorganizować właśnie w naszym kraju.
Bardzo cieszymy się, że do Polski i Łodzi wraca impreza najwyższego formatu, tym razem w wydaniu klubowym. To będzie wielkie święto europejskiej siatkówki. Serdecznie dziękuję miastu i pani prezydent za niesłabnącą przychylność, jaką darzą naszą dyscyplinę. Jesteśmy pewni, że czeka nas wspaniałe widowisko, a co więcej, cały czas trzymamy kciuki za walczące o Final Four polskie zespoły, bo mamy szansę na historyczny turniej finałowy z udziałem aż trzech polskich drużyn – powiedział na konferencji prezes PZPS.
Warto wspomnieć, że jak dotąd polskie finały nie okazywały się szczęśliwe dla gospodarzy – jeszcze nigdy polska drużyna z PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME, nie sięgnęła po złoto Champions League przed własną publicznością. Najbliżej tego wyczynu była PGE GiEK Skra Bełchatów w 2012 roku, gdy pechowo przegrała 2:3 z Zenitem Kazań w wielkim finale. Teraz przyszedł idealny czas na przełamanie.
