Norbert Huber, wicemistrz olimpijski z Paryża i środkowy mistrzów Polski Jastrzębskiego Węgla, znowu to robi! W zeszłym sezonie ustanowił fantastyczny rekord w historii zawodowej ligi w naszym kraju, zaliczając w sezonie 149 punktów blokiem. W tej chwili jest już liderem rankingu najlepiej blokujących graczy PlusLigi, w 9 spotkaniach ma 32 punktowe bloki!
To jest gracz, który potrafi przesądzać o wynikach meczów, co na jego pozycji jest sprawą unikatową. Jego rola i pozycja w Jastrzębskim Węglu przypomina kapitalną grę sprzed lat Robertlandy Simona czy w naszych warunkach Srećko Lisinaca dla PGE GiEK Skry Bełchatów. Rzadko popadam w nadmierny zachwyt, ale mamy do czynienia z facetem wybitnym, który pamiętajmy, nie tak dawno wrócił po bardzo poważnej kontuzji. To, co wyprawia w bloku, jest po prostu fenomenalne – zachwycał się grą Hubera w rekordowym sezonie Ireneusz Mazur, były selekcjoner reprezentacji Polski, a obecnie ekspert Polsatu Sport.
Przypomnijmy, że w sezonie 2023/2024 Huber zablokował rywali aż 149 razy, co dało mu średnią 1.20 bloku na set – osiągnięcie to był wprost trudne do uwierzenia! Poprzednio w historii PlusLigi tylko dwukrotnie gracze byli w stanie przekroczyć barierę 100 punktowych bloków w sezonie. W rozgrywkach sezonu 2014/2015 Dmytro Paszycki ustanowił poprzedni rekord - 116 bloków, w sezonie 2000/2001 Andriej Tołoczko miał 104 bloki, a Jakub Kochanowski w rozgrywkach 2017/2018 zanotował równe 100 punktów. Huber te liczby wyśrubował w sposób trudny do uwierzenia.
To złożona sprawa, na pewno poprawiłem się w tym elemencie. Pracowaliśmy nad tym w sezonie kadrowym, podobnie jest teraz w Jastrzębiu, najczęściej dwa razy w tygodniu na sucho. Pewnie pomaga także to, że staram się słuchać wskazówek trenerów i pracuję z wizualizacjami przed meczami: wyobrażam sobie ten blok i to działa. Jestem środkowym bloku, taka jest moja rola, żeby starać się dotykać piłki i blokować. Chcę pomagać drużynie, a rekordy choć są miłe, to nie jestem na nie napalony. Nasz blok po prostu pomaga zespołowi w wygrywaniu – podkreślał Huber po zdobyciu mistrzostwa Polski w kwietniu i dodawał: – Przez te bloki, przez mówienie o rekordzie, wyliczanie kolejnych punktów zmieniły się nawet nasze treningi. Gdy zdarzały mi się bloki w trakcie ćwiczeń to drużyna się nakręcała, podobnie żyła nimi w meczach. Fajnie hulało, aż tak dobrze, że zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Cieszę się, bo od pewnego momentu to stało się dla mnie wyzwaniem. Chciałem być w dobrym miejscu przy siatce, tak jak życzył sobie tego trener, realizowałem założenia taktyczne. Muszę także dodać, bez żartowania, że to nie tylko zasługa moich kolegów z drużyny, którzy świetnie ustawiali blok, ale też i rywali, których blokowałem. Taka jest prawda.
W tej chwili Norbert Huber przewodzi rankingowi najskuteczniej blokujących graczy w PlusLidze sezonu 2024/2025. W 9 spotkaniach i 35 setach zaliczył 32 bloki i 20 wybloków. Daje mu to średnią 0,91 bloku na set. Jeszcze trochę brakuje do zeszłosezonowych rekordów, ale i tak wyraźnie wyprzedza rywali: drugi w zestawieniu Moustapha M’Baye z Trefla Gdańsk ma 27 punktowych bloków ze średnią 0,68 na set, a trzeci Aleks Grozdanow (BOGDANKA LUK Lublin) 23, ze średnią 0,62. Widać także, że forma najlepszego blokującego ostatnich lat w PlusLidze – a w takiej formie zapewne w historii zawodowej ligi – rośnie, bowiem w ostatnich dwóch meczach z zaliczył odpowiednio: 5 i 6 bloków. Kolejnych można się śmiało spodziewać w hitowo zapowiadającym się starciu z ZAKSĄ w Kędzierzynie-Koźlu, które w najbliższą sobotę 9 listopada rozpocznie się już o 14.45.