Przed nami wielki turniej finałowy Ligi Mistrzów, który rozegrany zostanie w Atlas Arenie w Łodzi. Siatkarskie emocje na najwyższym poziomie będą nam towarzyszyć od piątku 16 do niedzieli 18 maja. W tej samej hali grano już Final Four Champions League w 2010 i 2012 roku. Czy po raz pierwszy w historii ekipa z PlusLigi sięgnie po złoto przed własną publicznością?
Atlas Arena była już świadkiem koronowania zwycięzców w finałach Ligi Mistrzów w 2010 i 2012 roku – kiedy po zwycięstwa sięgnęły Trentino Volley i Zenit Kazań. Teraz po przywróceniu tego formatu rozgrywek – po raz pierwszy od 2019 roku – Final Four nie mógł znaleźć lepszego miejsca na swój powrót niż Atlas Arena i miasto Łódź. Podobne wydarzenia odbyły się tam już trzy razy – oprócz 2010 i 2012 roku finały rozegrano w Łodzi również w 2008 roku (ale w hali MOSiR).
Polskie drużyny piąty sezon z rzędu mają swojego przedstawiciela w wielkim finale Ligi Mistrzów (ZAKSA wygrywała w 2021, 2022, 2023, a JSW Jastrzębski Węgiel zdobywał srebro w dwóch poprzednich edycjach Champions League), ale nigdy jeszcze nie zdobyły tego trofeum w Polsce. Teraz wygrany z polskiego półfinału – JSW Jastrzębski kontra Aluron CMC – zagra w niedzielę o złoto ze zwycięzcą starcia włosko-tureckiego.

To na pewno niesamowity i historyczny moment dla naszego klubu. Po raz pierwszy w historii zagramy w Final Four Ligi Mistrzów. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi i dumni. Jestem pewien, że pokażemy dobrą siatkówkę, dużo emocji, a do tego zagramy przy pełnych trybunach. W Polsce to normalne, więc atmosfera na pewno będzie fantastyczna. Nie możemy się już doczekać tego momentu – dodaje środkowy, a Atlas Arena wypełni się do ostatniego kibica – biletów na kluczowe mecze nie ma już od dawna.
Warto wspomnieć, że jak dotąd polskie finały nie okazywały się szczęśliwe dla gospodarzy – jeszcze nigdy polska drużyna z PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME, nie sięgnęła po złoto Champions League przed własną publicznością. Najbliżej tego wyczynu była PGE GiEK Skra Bełchatów w 2012 roku, gdy przegrała pechowo 2:3 z Zenitem Kazań w wielkim finale. Teraz przyszedł idealny czas na przełamanie.

Z pewnością jest to dla nas naprawdę przyjemne wydarzenie, a dla mnie w szczególności, gdyż będę rozgrywał pierwszy turniej Final Four w swoim życiu. Jestem szczerze podekscytowany. Mamy za sobą tydzień dobrych treningów i mam nadzieję, że jesteśmy w stanie powalczyć w sobotę na wysokim poziomie. Oczywiście zawsze jestem dodatkowo podekscytowany możliwością gry przeciwko mojemu trenerowi z reprezentacji Niemiec. Mam nadzieję, że zagramy emocjonalnie i wspólnie powalczymy o zwycięstwo w tym spotkaniu.
Przypomnijmy, że jak dotychczas polskie kluby w Lidze Mistrzów (od sezonu 2000/20001) wywalczyły 3 złote, 4 srebrne i 3 brązowe medale. Zdecydowaną większość w ostatnich latach, gdy nieprzerwanie walczą o europejskie trofea, nie tylko Ligę Mistrzów. W tym sezonie BOGDANKA LUK Lublin zdobyła przecież Puchar Challenge, a Asseco Resovia Rzeszów przegrała w finale Pucharu CEV (który wcześniej zdobyła w 2024 roku).
To wielkie wyzwanie, wielki turniej, nowy dla mnie, bo nigdy nie miałem okazji brać udziału w Final Four. Na pewno wielkie pragnienie, żeby z drużyną JSW Jastrzębskiego Węgla stanąć na najwyższym stopniu podium na koniec tego turnieju. Taki był cel, podpisując kontrakt w Jastrzębiu, żeby walczyć o najwyższe laury, a uważam, że Liga Mistrzów to jest najwyższy cel, jaki może być na europejskich parkietach, stąd też zrobimy wszystko, żeby ten turniej, żeby ten sezon zakończyć w jak najpiękniejszej scenerii – dodaje.

Terminarz Final Four Ligi Mistrzów (transmisje Polsat Sport):
Półfinały
Piątek, godz. 20.00
Sir Sicoma Monini Perugia – Halkbank Ankara
Sobota, godz. 14.45
JSW Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie,
Finały
Niedziela
Mecz o trzecie miejsce, godz. 16.00
Mecz o pierwsze miejsce, godz. 20.00