O tym, jak trudno przebić się do ligowej czołówki PlusLigi najlepiej świadczy fakt, że przed tym sezonem tylko cztery zespoły miały na koncie mistrzostwo Polski zawodowej ligi, czyli licząc od 2000 roku. Teraz do tego grona dołączyła ekipa BOGDANKI LUK Lublin, która w wielkim finale pokonała 3:1 Aluron CMC Wartę Zawiercie.
Za nami szalony sezon w PlusLidze. Padł rekord frekwencji na trybunach (ponad 663 tysiące widzów), rekordowe są także wyniki oglądalności w Telewizji Polsat, a na samym końcu wyścigu o medale wszystko stanęło na głowie. Pierwszy po fazie zasadniczej JSW Jastrzębski Węgiel zajął ostatecznie dopiero czwarte miejsce, czwarta po sezonie zasadniczym BOGDANKA LUK Lublin w cudownym stylu wywalczyła pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Miejscami zamieniły się także Aluron CMC Warta Zawiercie i PGE Projekt Warszawa. Tegoroczna PlusLiga – wspierana przez Markę KRISHOME – dostarczyła niebywałych emocji.
Działo się dużo, a co najbardziej cieszy, dużo dobrego. Ciekawe play-offy, niesamowita walka o utrzymanie, rekordy frekwencji, świetny wizerunek i rozwój naszej dyscypliny. Cieszę się, że tak wygląda sezon, w którym nasza liga i organizacja obchodzą 25-lecie.
Warto podkreślić, że dotąd w gronie złotych medalistów mieliśmy tylko cztery ekipy, które wymieniały się triumfami i nie chciały dopuścić nikogo innego do tego zaszczytnego grona. JSW Jastrzębski Węgiel ma na swoim koncie cztery mistrzostwa, wywalczone w 2024, 2023, 2021 i 2004 roku. ZAKSA, wcześniej także pod marką Mostostalu, wygrywała w czterech początkowych sezonach PlusLigi, a później w latach: 2016, 2017, 2019 i 2022. Z kolei PGE GiEK Skra Bełchatów miała niesamowita passę – wygrywała złoto od 2005 do 2011 roku, później jeszcze w 2014 i 2018, a Asseco Resovia Rzeszów w latach 2012, 2013 i 2015. Teraz do tego grona dołączył młodziutki klub z Lublina, który do PlusLigi awansował zaledwie cztery lata temu! Po drodze – w tym sezonie – wygrał Puchar Challenge, ale chyba niewielu fachowców spodziewało się, że na koniec nie tylko zdobędzie złoto PlusLigi, ale wygra ligę w imponującym stylu, rozbijając w finale Aluron CMC.
To jest niesamowite. Jestem trochę w szoku, bo jeśli ktoś na początku sezonu powiedziałby mi, że zostaniemy mistrzami Polski, to chyba bym mu nie uwierzył, ale nie dlatego, że nie wierzyłem w naszą drużynę. Wiedziałem po prostu, że to będzie bardzo trudne i skomplikowane. Uważam jednak, że z meczu na mecz rośliśmy w siłę i byliśmy coraz mocniejsi. Poziom naszej gry był coraz wyższy. Po tym jak wygraliśmy pierwszy mecz półfinałowy z JSW Jastrzębskim Węglem, to chyba wszyscy już poczuliśmy i uwierzyliśmy, że możemy wygrać mistrzostwo Polski.
Założony w 2013 roku klub z Lublina, już w czwartym sezonie gry w PlusLidze sięgnął po złoto. Wiele innych klubów – w tym finałowy rywal z Zawiercia – musi jeszcze poczekać, na takie spełnienie marzeń. – Gdyby przed sezonem ktoś mi powiedział, że będę mistrzem Polski to może nie popukałbym się w głowę, ale bym nie uwierzył. To marzenie, ten cel był bardzo odległy i nie spodziewałem się, że już w tym sezonie, z nową drużyną, uda nam się to zrobić. Ostatecznie taki jest sport, że daje dużo emocji. My dawaliśmy ich dużo na parkiecie i dzisiaj możemy świętować – mówił po triumfie Kewin Sasak, atakujący BOGDANKI LUK.
Liderem ekipy z Lublina był transfer roku – Wilfredo Leon, który pobił rekord wszech czasów PlusLigi w liczbie asów w jednym sezonie – teraz wynosi on 86 asów, zgarnął 9 statuetek MVP i był drugim najlepiej punktującym graczem całej ligi (610 punktów).
Co ciekawe, w tym sezonie mamy zupełnie nowego mistrza nie tylko w PlusLidze, ale też w TAURON Lidze, gdzie po raz pierwszy w historii mistrzostwo Polski wywalczyła ekipa KS DevelopRes Rzeszów, a w PLS 1. Lidze po raz pierwszy w historii klubu triumfował zespół ChKS Chełm.
